Autor |
Wiadomość |
<
Postacie
~
Rosalie Hale
|
Lubisz Rosalie? |
Tak |
|
36% |
[ 12 ] |
Średnio |
|
45% |
[ 15 ] |
Nie |
|
18% |
[ 6 ] |
|
Wszystkich Głosów : 33 |
|
 |
|
Wysłany:
Śro 19:17, 29 Kwi 2009
|
|
|
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 2159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
|
za rosalie nie przepadałam. wydawała mi się taką typową pustą postacią. taką samolubną i nietolerancyjną. i trwało to bardzo dlugo bym do niej się przekonała. czytając BD nie lubiłam jej. dopeiro gdy skoczylam to przemyśłalam to sobie i stwierdziłam, że nawet nie jest taka zla( tylko w BD). i wiecie? wydaje mi się, że Meyer celowo tak zrobila. pokazala Rosalie w czwartej czesci z dobrej strony, bo chciala aby gdy czytelnik skonczy swoja przygodę z sagę, będzie miał dobre zdanie o wszystkich Cullenach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Pią 12:39, 01 Maj 2009
|
|
|
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Ja lubiłam Rosalie. Właśnie za jej podejście do Belli. Może to i dziwne ale tak było. Od pierwszego dnia wszyscy Cullenowie skalali wokół Belli a jedynie Rosalie ( no i Jasper ale to inna historia...) zachowała się inaczej. I ją rozumiem. Jakiś człowiek wpycha się do rodziny i wywraca ich życie do góry nogami. Wszystko się zmienia.
I jeszcze to: Edward zakochał się w jakimś człowieku a pogardził najpiękniejszą istotą na ziemi. Oskarżacie ją o próżność - gdybyście wyglądały jak ona nie byłybyście próżne? Jak tak A pustość? Ona nie była pusta. Pokazuje to choćby z Zaćmieniu jak rozmawia z Bellą o swojej historii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 10:34, 02 Maj 2009
|
|
|
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin
|
|
Rosalie na pewno nie jest pusta blondynką. Mimo że czasami się tak zachowuje to taka nie jest.
Zgadzam się tutaj z moja przedmówczynią, że w Zaćmieniu Rosalie pokazała się od dobrej strony.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Patepetka dnia Sob 10:34, 02 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 13:36, 11 Lip 2009
|
|
|
Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Zalesie Szlacheckie
|
|
Mimo że jest jędzą dla Belli to ją lubie
Jest w stu procentach szczera i to mi się podoba, nawet po opowiedzeniu swojej historii nie ukrywa niechęci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 15:13, 05 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Uł. Jestem w mniejszości na nie.
I nawet jej historia niczego tu nie zmienia.
Już myślałam, że ją całkiem lubię, ale pewnego dnia zaczęłam się zastanawiac nad tym, jak powiedziała Edwardowi o rzekomej śmierci Belli. Mogła sobie jej nie lubic, ale żeby skazywac własnego brata na śmierc? No nie... A jej przeprosiny nie wyglądały mi tu na szczere. Może jestem uprzedzona, ale po prostu jej zachowanie mnie odrzuca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 21:53, 05 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2493
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Candela - ale ona mu nie skłamała - wizje Alice zawsze były prawdziwe i kiedy przekazywała mu wiadomość to sądziła, że Bella naprawdę nie żyje. Czytałaś kawałki dodatkowe do Książyca w Nowiu? Jak coś, to są na forum - jest tam POV Rosalie tej sytuacji - ona nie żałowała Belli, owszem... ale zależało jej na tym, by inni byli szczęśliwy - a nie byli, póki Edwarda nie było.
Rosalie stwierdziła, że im szybciej się dowie, tym szybciej skończy rozpaczać i wszystko wróci do normy. Nie spodziewała się, że on się zabije i czuła się winna, że omal się nie zabił
Co nie zmienia faktu, że średnio ją lubię, bo po części kojarzy mi się z Jessicą - pustą laleczką strojącą się przed lustrem, a ja nie lubię pustych ludzi.
Jess przynajmniej miała uzasadnienie - nie była idealna xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 16:07, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Bells, przeczytałam właśnie Owszem, Rosalie nie można winic za to, co się stało. Miała dobre intencje.
Co nie zmienia jednak faktu, że nie lubię jej jako osoby. Jej to całe rozumowanie po prostu wydaje mi się dziwne (i nie tylko w tym jednym, konkretnym przypadku). Tak jak ludzie się nie lubią, bo w zbyt wielu kwestiach się nie zgadzają. Nawet ona nie lubiła Belli tylko dlatego, że sądziła, że Bella nie powinna chciec zostac wampirem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 9:19, 10 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2088
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z czeluści piekieł.
|
|
Fakt... Rosalie była momentami naprawdę nieznośna, ale to nie jej wina. Wszystko brało się z tego, że nie mogła mieć dzieci, których tak bardzo pragnęła - dla nich była nawet gotowa zabić Bellę. Ma dużo wspólnych cech z Esme, a jednak różnią się jak ogień i woda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 22:29, 27 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu
|
|
Nie lubie Roalie chociaz ja rozumiem. Jest fałszywa i to przez nią piekny Edward chciał sie zabić w księżycu w nowiu
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bellisimaaa dnia Pon 8:08, 28 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|