Autor |
Wiadomość |
<
Forumowe Pamiętniki
~
Molly
|
|
Wysłany:
Sob 15:28, 18 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 15 Lip 2010
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks
|
|
162 cm trochę mało dlatego powinnam chodzić głównie na obcasach... no i żeby wyglądać doroślej, poważniej i bardziej hmm.. kobieco ... W końcu mam te 18 lat a wcale nie wyglądam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 9:20, 19 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2088
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z czeluści piekieł.
|
|
hm, to rzeczywiście trochę mało. xD ciesz się, że nie jesteś za wysoka. moja koleżanka z klasy jest niemal jak niektórzy licealiści!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 12:12, 19 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 15 Lip 2010
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks
|
|
No ja wiem... I mój wzrost nie jest dla mnie problemem. Wolę być za niska niż za wysoka... Jak włożę buty na obcasie to jest zajebiście, odpowiedni wzrost i nogi dłuższe ... I przynajmniej mam pewność, że każdy fajny facet będzie wyższy ode mnie ... Bo ciężko byłoby spotkać takiego o wzroście 160 cm, nie? a jak będzie wyższy to będziemy dobrze wyglądać razem i nie będę się musiała martwić, że nie mogę włożyć ulubionych szpilek... Jest OK
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 14:33, 19 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
O boż! Ja jestem od ciebie o 5 lat (omg!) młodsza, a już jestem wyższa xD Ale mam nadzieję, że nie urosnę więcej niż 172 cm, bo to jest taki wrost, którego lepiej nie przekraczac, bo może się okazac, że jak założę szpilki to będę wyższa od mojego faceta -.-.
Nawet nie wiem, ile mam obecnie, ale chyba 164.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 12:25, 20 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2088
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z czeluści piekieł.
|
|
moja koleżanka ma właśnie 170cm. xD a jest ode mnie młodsza o parę miesięcy. i fakt, bycie niską jednak popłaca. chociaż... ostatnio w sklepie nie mogłam się dostać do klusek, bo były za wysoko. podskoczyłam i o mało nie zwaliłam na siebie ogromnego regału. xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 14:20, 20 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 15 Lip 2010
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks
|
|
Khamir dobrze, że jednak przeżyłaś...
Candela, no właśnie... Ja mogę zawsze założyć szpilki a i tak faceci są ode mnie wyżsi... To jest naprawdę fajne....
I bycie niską naprawdę zazwyczaj popłaca... Chociaż są też minusy.. Na przykład o karierze modelki czy siatkarki mogę zapomnieć .. Ale to mnie nie przeraża .. Nigdy nie chciałam być siatkarką...
A zresztą. Małe jest piękne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 14:11, 21 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2088
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z czeluści piekieł.
|
|
ja mam to samo z koszem - jestem lepsza od takiej jednej dziewczyny, która porusza się okropnie niezgrabnie, ale jest wysoka. i to ona jest brana na zawody, nie ja. -.-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 10:44, 25 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Maj 2010
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa, Polska
|
|
Ja mam 170 cm wzrostu i dobrze mi z tym. Moi chłopcy zawsze byli ode mnie wyżsi i taki jest mój typ. A poza tym, my niskie dziewczyny zawsze możemy nosić szpilki. Te wysokie- niestety nie . Niskie dziewczyny są w cenie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 8:58, 26 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2088
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z czeluści piekieł.
|
|
gdyby jakaś wysoka dziewczyna założyła szpilki... xD ale ja i tak nie mogę chodzić w szpilkach, też próbowałam i o mało co sobie nóg nie połamałam. xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 13:57, 26 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 15 Lip 2010
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks
|
|
Nauczysz się Khamir... To na początku wydaje się trudne ale potem jest ok. Wiem z doświadczenia. Teraz na przykład lubię chodzić w trampkach ale tańca nie wyobrażam sobie w butach na płaskim . Na imprezę musowo obcasy bo inaczej podczas tańca źle się czuję... Po prostu jakoś wygodniej jest mi tańczyć w szpilkach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 12:38, 27 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2088
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z czeluści piekieł.
|
|
wygodniej w szpilkach? xD ja też kiedyś próbowałam tak tańczyć, ale po prostu - nie mogę. przewracam się. na płaskich to jeszcze jakoś ciągnę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 13:36, 27 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 15 Lip 2010
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks
|
|
No a właśnie ja mam na odwrót... Wolę tańczyć na obcasach.. Może, to chodzi o równowagę? xD Nie wiem.. Ale tak jest mi lepiej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 16:33, 27 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Ja jeszcze nie tańczyłam na szpilkach, ale na 5 centymetrowych koturnach już tak i przyznaję, że tańczy się nieźle. Mi jest dobrze i na płaskich i na obcasach, chodzenie w nich nie sprawia mi żadnej trudności
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 13:49, 28 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2088
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z czeluści piekieł.
|
|
ja tam wolę trampki. o, i adidasy. kozaki i sandały też ewentualnie przejdą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 15:19, 28 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 15 Lip 2010
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks
|
|
No trampki wymiatają Adidasów nie lubię...
***
Mam problem... Mój kumpel, bo nie używam słowa przyjaciel, jest na mnie zły... Ewentualnie obrażony lub urażony.. Sama nie wiem... I nie wiem co zrobić, żeby było po staremu...
Nie odbiera moich telefonów, nie odpisuje na esy i maile... Na gg ciągle niedostępny...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Molly dnia Pią 17:27, 03 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 17:49, 28 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Nie wiem, co się stało, ale na pewno nie jest tak źle Może teraz się pokłóciliście, ale w końcu czas leczy rany!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 7:25, 29 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2088
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z czeluści piekieł.
|
|
Hm... a co się pokłóciliście? Jeśli nie chcesz mówić, to nie mów, nie zmuszam cię. ja też ostatnio pokłóciłam się z koleżanką. zaczęło się od tego, że nazwała mnie "pierdoloną kurwą". jak jej powiedziałam, że NIE MAM ZAMIARU akcepować takich rzeczy, obraziła się. wczoraj znów się na mnie obraziła za jakieś głupstwo. proszę bardzo, nie mam ochoty kontynuowałać takiej znajomości. -.-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 15:09, 29 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 15 Lip 2010
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks
|
|
Co się stało?
Powiedziałam mu niedawno, że wciąż tęsknię za moim byłym... Wkurzył się... Powiedział, że on jest na moje każde zawołanie, skinienie, że zawsze jest przy mnie kiedy tego potrzebuję, że zawsze mogłam na niego liczyć, że jestem dla niego najważniejsza, a ja i tak ciągle myślę o "tym skur*** który mnie tak zranił"...
Kiedyś byli kolegami...
A on powiedział, że tak naprawdę nigdy nie chciał być dla mnie tylko kumplem.. A ja nigdy nie zdawałam sobie z tego sprawy.. Sprowadził mnie na ziemię.. Dziwnie było to słyszeć... Wcześniej całkiem inaczej interpretowałam jego zachowanie, gesty, spojrzenia, słowa.. Tak po kumpelsku... A teraz widzę, że one miały całkiem inny charakter...
I nie wiem co robić.... To mnie przerasta...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Molly dnia Pią 17:28, 03 Sty 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 18:30, 29 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
No cóż, ciężka sytuacja. Jeśli ty uważasz go tylko i wyłącznie za kumpla, to chyba nic się nie da zrobic...
Ale jeśli nie, to powiedz mu o tym i przeproś, że tego nie zauważyłaś wcześniej- może się uda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 12:13, 30 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2088
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z czeluści piekieł.
|
|
Powiedz mu wyraźnie, że zależy ci tylko na przyjaźni. Nie dawaj mu nadziei, jeśli wiesz, że wasz związek jest z góry skazany na niepowodzenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|