Autor |
Wiadomość |
<
Film New Moon
~
Wasze opinie PO filmie
|
|
Wysłany:
Sob 18:49, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2493
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
No to zaczynajmy Wasze opinie o filmie. Zacznie moja skromna osoba:
Jak dla mnie film był 100 razy lepszy niż Zmierzch. Bardziej trzymał się książki, przejścia między scenami były lepsze, ogólnie trzymał się kupy. No i charakteryzacje postaci też lepsze. Wielu osobom nie podobała się nowa Rosalie - A MNIE TAK
No i już widać było rywalizację Edward - Jacob
Czy wy też zauważyliście, że jak "Edward" całował "Bellę" to JĘCZAŁ jej w usta? xD Cholernie mni9e to rozbawiło. to było takie... słodkie xD
No i zakończenie filmu genialne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 19:27, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cullen's home
|
|
A mnie się nie podobało. Tzn, film jest ok, ale lepiej wyszedł im Zmierzch. Tak mi się wydaje
Praktycznie wcale nie było akcji. Tylko takie gadanie. Mniej ważne sceny rozciągnięte jak gumka od majtek, a te ważne (np tonięcie Belli, czy głosowanie Cullenów) skrócone do minimum.
Mało było też muzyki, zauważyłyście? Gdzie ten cały soundtrack?
Owszem, wzruszyłam się i pośmiałam w niektórych momentach, ale tak samo było na Zmierzchu (mogłam porównać, bo oglądałam jedną część po drugiej). Jednym słowem: KwN mnie nie zachwycił. Ale idę na niego drugi raz za tydzień ;p
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bell dnia Sob 19:27, 21 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:08, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2493
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
A według m,nie to właśnie tutaj była MASA akcji
I to było świetne Bo Zmierzch był takim nudnawym romansidłem, a to jest romans/film akcji No i zabawne teksty Podobał mi się pomysł pisania maili do Alice, podibał mi się edward, bo świetnie odegrał Pattinson swoją rolę. był taki... zmartwiały
Ogólnie prawie wszystko mi się podobało, a w zmierzchu było na odwrót
Tylko... jak dla mnie było właśnie ZA MAŁO tych tzw."dłużyzn" - ciągle się coś działo i przez to miała wrażenie, że poszłam do kina i po 20 minutach wyszłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:11, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 21 Lis 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Moje uwagi? jest ich sporooooo.... Może więc tak (pozwole sobie napisac, co myślę):
Przerysowali postacie wampirów. Są tak mhroczne, że az karykaturalne. Jak w Zmierzchu cięzko było sie skapowac, że to wampiry, tak w New Moon nie dobrze od tego.
Poza tym nie podoba mi się, że Rob i Peter sie tak roztyli. Bleh!
Również w niektórych momentach muzyka nie pasowała do akcji. Były co prawda trafione momenty, ale niektóre mnie drażniły. Kilka tez scen zrobiłabym trochę inaczej.
No i najgorsze, co mogli zrobić - abstrakcyjnośc postaci Edwarda. Albo Robert miał miesiączkę, albo nie umie grać. To żałosne, jak w pewnych momentach (chociażby w koncowej scenie z Jacobem) stał jak taki ciul i nie wiedział, co dalej? postawą ciała zdradzał, jaki jest nieudolny - przygarbiony, wykrzywiony... i ta jego mina cierpiętnika, którym nie jest. Widzieliscie ten usmieszek, który błąkał się na jego wargach, jakby walczył z atakiem brechtu? No przepraszam, ale wymaga sie profesjonalizmu!!!
Natomiast tak, jak nie lubiłam Kristen, tak odwołuję - laska jest niesamowitą aktorką i wspaniale zagrała te rolę! Razem z nią odczuwałam wszystko to, co przeżywała. Była świetna!
No i nie ukrywam, że podczas projekcji filmu więcej dziewczyn piszczało na widok Jacoba bez koszulki niz Edwarda bez koszulki. Jacob podobał mi się niesamowicie! IDEAŁ normalnie :]
No i ostatnia scena jest przepiękna! Wzruszyłam się, ale kontemplacja była niemożliwa, bo wszyscy tłumnie zaczęli się wydzierać i wychodzić z kina i nie mogłam pogapić się na napisy końcowe.
Moja ocena New Moon jest bardzo subiektywna, więc proszę sie nie obrażać. Przede wszystkim patrzę na aspekty profesjonalizmu, którego tutaj nieco zabrakło. Świetne efekty specjalne, to prawda, dobra muzyka, ale sposób sklejania pojedyńczych wątków przywiódł mi na myśl nieudolnośc ekranizowania Harrego Pottera i poczyłam się rozczarowana. Widz, który nie zna ksiązki, wielu rzeczy by nie skapował.
I to na tyle. Chyba...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:31, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cullen's home
|
|
Tirindeth, przedostatni akapit twojej wypowiedzi szczególnie mi się spodobał Też uważam, że poszczególne sceny są ze sobą nieudolnie połączone.
Bells, gdzie tam jest akcja? Tylko u Volturich coś się dzieje. No, jest jeszcze moment, kiedy wilki goną Victorię (nawiasem mówiąc, to najlepsza scena w całym filmie). Pojedyncze sceny były takie rozlazłe... A pomiędzy nimi 'skoki', że nie wiadomo o co chodzi.
I jeszcze to zakończenie. Takie ni z gruchy ni z pietruchy oświadczyny i zaraz potem twarz Edwarda znika i wjeżdżają napisy. Bez sensu trochę ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:57, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2493
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Pisząc "akcja" miałam na myśli, że CIĄGLE coś się dzieje Za to w Zmierzchu przez "połowę filmu" Cullenowie np. wchodzą do stołówki xD To było takie dłuuuugie - a długie
Tirindeth - a ja znowu mam przeciwne zdanie. Jak dla mnie to Robert zagrał świetnie - miał zagrać cierpiącego pół trupa i zagrał - dla mnie idealnie, szczególnie w lesie xD
Dodam też, że jak dla mnie to on bez koszulki wyglądał lepiej niż Jacob (gdyby tylko te mięśnie nie były dorysowane.. ). Jake wyszedł jak dla mnie taki... nadmuchany?
Ale co racja to racja - w Zmierzchu wampiry wyglądali jak każdy inny człowiek, a w New Moonie jak chodzące trupy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 21:00, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cullen's home
|
|
Taak... No cóż, mnie i tak bardziej podobał się Zmierzch i kropka
Mnie się Jacob nie podoba! Ma ciemną karnację, koszmarny uśmiech i ogólnie jest taki... duży xd Edward lepiej wyglądał bez koszulki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 21:03, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2493
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Belllss!!! Hurra! Zgadzamy się w czymś Mi też się Jacob jakoś szczególnie nie podobał. Taki napakowany był, że miałam wrażenie, że kręgosłup mu się złamie Ale mi się NM podobał bardziej, jest lepiej odegrany i ogólnie efekty specjalne są lepsze. No i nie nudziłam się na nim nawet przez chwilę. albo się śmiałam, albo płakałam (taaa... to drugi film, na którym płakałam - pierwszy to Titanic )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 21:39, 21 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cullen's home
|
|
Tak, święto, normalnie ;p
Efekty specjalne boskie, to trzeba przyznać. A co do płakania, to dla mnie nie pierwszy raz. Ja nawet na Zmierzchu szlochałam (który widziałam już z 10 razy. zawsze na nim płaczę xd), więc co dopiero tutaj
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 12:38, 22 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: La Push, baby. :D
|
|
Udało mi się obejrzeć NM, w prawdzie tylko w domu - jednak zawsze to coś.
I cóż mogę powiedzieć? Hmm, w sumie to jest lepszy niż Twilight. Od razu rzucają się w oczy kolory, achh! Pięknie się to teraz ogląda. Fajnie, że pokazali sen Belli z babcią. Wszystko 'cycuś' i pojawia się Edward.
Najlepsze to był szkolny seans "Romea i Julii", raaaany. Jak oni wszyscy płakali. Biedny Erick. Jake mnie na przykład w tej części się podobał. I dochodzę do wniosku, że mogłabym Taylora i Roberta wziąć na bezludną wyspę, ahahahahaha.
Pogoń za Victorią, walka u Volturich, Jake vs. Paul, zabicie Laurenta - świetne!
Pomysł z listami do Alice też bardzo dobry, urodziny super.
Najbardziej pocieszny w filmie był... ARO!
aktorzy świetnie odegrali swoje role i jestem coraz bardziej pełna podziwu dla Kristen. Z każdą częścią jest lepsza. (:
Nie wiem co jeszcze mogłabym napisać tak ogólnie...
ach! wizje, faktycznie. ja też takie chcę. *____*
wilczki - nice. <3
no i to byłoby na tyle.
jak ktoś chce to mogę przesłać linki do filmu. [:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 13:00, 22 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cullen's home
|
|
Ta wizja Alice mnie rozwaliła. Tutaj walka, Volturi żądni mordu... I nagle scena, gdzie Bella biega sobie po lesie z Edwardem. Cała sala kinowa ryczała ze śmiechu ;p
Oluś, mogłabyś mi wysłać ten link? Na PW na przykład
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bell dnia Nie 13:09, 22 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 13:26, 22 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2493
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
I mi też !!! Ja pobieram, ale dość kiepską wersję. A ty masz dobrą, czy kinówkę?
AA!! ZAPOMNIAŁAbym:
Rozbawiło mnie to, że podczas jednego z pocałunków Bella&Edward ten drugi praktycznie JĘCZAŁ jej w usta
A widownie miałam spokojną. Śmiali się tylko z wizjii Alice - ale nawet mnie to rozbawiło - taki bieg "jelonka". No i tuż przed tym, jak Edward na końcu powiedział "wyjdź za mnie" komuś spadła szklana butetlka i przez całą tą chwilową ciszę przed tymi słowami TOCZYŁA się w dół
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bells dnia Nie 13:30, 22 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 15:16, 22 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 21 Lis 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
O, to ja też poproszę na pw albo na gg linka, chętnie obejrzę jeszcze raz. Byłam dzisiaj w kinie i za drugim podejściem film bardziej do mnie przemówił, świetna muzyka przede wszystkim! No ale i tak bardzo mi się Jacob podobał, mówcie co chcecie Facet ma to coś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 19:28, 22 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 04 Cze 2009
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
|
Oluś ! ja też bym chciała na PW ;DD prooszę ;>
Na przyszłość - pisz trochę dłuższe posty A.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:08, 22 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Bells, przy tym jęknięciu, co mówiłaś na początku, myślałam, że spadnę z fotela.
Telefon mi się w kinie rozpadł na trzy części. Dwie wyglądowały głęboko pod siedzeniu i musiałam tam nurkować
Film był GENIALNY. Po początku do końca. 1000000 razy lepszy niż Twilight. Zaczynając od kolorystki, kończąc na samej grze aktorów.
I jakbym mogła prosić o linka na PW...
Dziękowałam Bogu, za tą wizję Alice w Volterze. Widziałam co się stanie, ale siedzialam tak spięta, ze nie mogłam się ruszyć.
Rozwaliła mnie jeszcze początkowa scena z Romeo i Julią.
Ludzi miałam całkiem, całkiem. Kiedy pierwszy raz Jacob się pojawił to wszyscy leżeli ze śmiechu xD
A minusy? Mam jeden. Jak dla mnie to akcja była jakoś nierówno rozłożona... Ciut za długo były sceny Bella&Jacob, bo wszystko po Volterze było okropnie przyspieszone. To było widać. Jak najwięcej skorów... I to mój jedyny zarzut do tego filmu xD Przynajmniej z tego co teraz pamiętam xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 16:03, 23 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 19 Kwi 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka (okolice Bydgoszczy)
|
|
Mi się owiele bardziej podobało niż "Zmierzch". Wszystko jakoś o wiele lepiej zrobione niz w poprzednim filmie. Juz się nie mogę doczekac kolejnej części.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 18:15, 23 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: La Push
|
|
Skopiuję swoją wypowiedz z innego forum, bo nie chce mi się drugi raz pisać tego samego:
Ja powiem tak. Film mi się bardzo podobał.
Ten początek z księżycem - matko i scena z Bella jako babcia. Na początku nie załapałam o co chodzi a potem sobie przypomniałam: Ok.fajnie, ze to zwarli. Potem wejscie Charliego no i jego gatka a publika się śmieje. Sama nie wiem z czego, ale też ryłam jak głupia. Potem to rozstanie. Ej no płakac mi się zachciało jak ona tak za nim szła. Oglądałam tą scenę wcześniej na yt, ale teraz tak na ekranie. Myślałam, że się poryczę a ludzie obok mnie taka mina w stylu: eee ona będzie płakać? A potem szukanie jej. Weźcie przez ok.30sek.byl pokazany sutek Sama i gapiłam się na ekran jak głupia i wtedy juz pokochałam sfore. Potem pomysł z tą depresją. Nawet fajny o tym nie wiedziałam, więc zaskoczyło mnie.
Akcja z Quilem i Embrym w garażu. Rar to było słodkie. Czekałam na wilki i jak była scena z Laurentem to umarłam. Normalnie cudowne *__* W tamtej chwili zakochałam się na zabój w wilkach. Jak Sam wyskoczył z tych krzaków to miała ochotę wejść w ekran i sie przytulać do wilczków. Wszystko było takie boskie. Wilki na wielki plus. Ta scena walki Paula z Jacobem. Idealnie po prostu, ale nie wybacze tego, jak Bella uderzyła Paula. Scena skoku z klifu nie zaskoczyła. Czekałam na nią a tu hop siup i Belka w wodzie. Nie było szało.
Ahh normalnie w kilku miejscach serce mi prawie stanęło. Mam kilka ale, jednak zachowam je dla siebie. Były momenty kiedy można się pośmiać np. w nocy jak Charlie poszedł do Belki do pokoju i coś tam mówi, że był znanym podrywaczem. Akcja w Volterze. Ja cię świetne. Felix był boski.
Kajusz - matko zakochałam się w nim. No cudny. Mało się odzywał, ale przekupił mnie swoim wyglądem <3. Alec i Jane. Słodkie bliźniaki. Tylko wiecie co? Zabrakło mi tego teksty Felixa " zamawiam". Szkoda, że tego zabrakło. Pod koniec też się mnie wzięło jak Jacob odszedł w tym lesie po rozmowie z Edem. Żal mi się zrobiło. Końcówka mnie załamała, ale czego ja mogłam oczekiwać. Jestem na dużego plusa choć kilka rzeczy bym pozmieniała. Podobało mi się to z Victorią, tylko az mi się żal Harrego zrobiło jak ona go tak podniosła a on miał atak serca. Ale jak wilki ją goniły. To było boskie
Uwielbiam w tym filmie Jake'a. Lubiłam go bardzo a teraz to już w ogóle. Film zdecydowanie lepszy od pierwszej części. Cieszę się, że było tak mało Pattinsona. Trochę mnie te nocne ataki Belli dołowały, ale mieli taki pomysł to niech będzie. A zapomniałabym, że scena z kina Mike i Jacob też była fajna. I póżniej scena w deszczu jak Bella przyjeżdza do Jacoba a on mówi jej odejdź. To było sama nie wiem. Miało taki klimat. Cholernie mi się ta scena podobała i chyba z tysiąc razy będę ją oglądać jak już będę miała film.
Muzyki trochę za malo było, ale fajnie dobrana. Dawała taki fajny nastrój.
Miejmy nadzieję, ze jak obejrze kolejny raz film to zdania nie zmienię.
Pozdrawiam
Leah
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:21, 23 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2493
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
A moje ulubione sceny?
- jak Edward cytował Romea.. Ach... - To była świetne - takie magiczne No... i irytacja nauczyciela, że Cullen "oczywiście" umie odpowiedzieć na jego pytanie, chociaż chciał go przyłapać. Ta scena oczarowała mnie chyba najbardziej
- składanie życzeń Belli w szkole przez Alice
- walka Jacoba z Paulem
- walka w Volterze
- i oczywiście cała końcówka filmu
- kinoc z Mikiem i Jacobem
AAA!! I ktoś (chyba embry czy Quil) walnął tekst "Ale przypał" xD Powaliło mnei to
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:19, 26 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 21 Lis 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
No to może ja przejdę do konkretniejszych uwag, skopiuje moją wypowiedź z innego forum.
Film pomimo wielu niedociagnięć z każdym kolejnym obejrzeniem podoba mi się jeszcze bardziej. Cięzko okreslic, czy jest lepszy czy gorszy od Twilight, bo oba są od siebie diametralnie różne i równie niezwykłe.
Bardzo podobała mi się scena rozstania Belli i Edwarda. Wycisnęła mi łzy co prawda dopiero za drugim razem, bo naprawde się wczułam. Niesamowita ewolucja znajomości Belli z Jacobem, to także było fajne - prace w garażu, miłe rozmowy. Podobali mi się jako para.
Bardzo prawdziwie odegrana rozmowa miedzy Jacobem i Bellą w deszczu, przed domem Blacków. Bella była niesamowicie przekonujaca, a Jacob... ciacho!
Fenomenalna scena w sypialni, kiedy Jacob odwiedza Bellę i próbuje ją naprowadzić na trop dotyczący wilkołaków. Niesamowita gra aktorska, chciałoby się tam być po prostu! Do tego uroku dodała niepowtarzalna ściezka dźwiękowa.
Scena w Volterze... na poczatku byłam trochę zniesmaczona tym, że Bella w ogóle nie krzyczała, biegnąc do Edwarda, ale zważywszy na to, że miała nie zwracac na siebie uwagi, był to efekt zamierzony. Piekna scena w korytarzu, kiedy to Edward wyjaśnia jej, że kłamał i że ją naprawde kocha. Mogę to porównać z równie wzruszającym momentem na klifie, kiedy Bella przed skokiem mówi "Edwardowi", że tylko w ten sposób on chce z nią być. Co za desperacja, co za pasja!
Samo spotkanie w Volturi może być, chociaz spodziewałam się większej ingerencji pozostałych wampirów. Heidi prawie nie widać... I ta wizja Alice, nie wiem, czy się śmiać, czy płakac, taka... denna troszkę. Tchnie kiczem - bieganko po lesie i Rob taki jakiś nijaki... małe mankamenciki da się wychwycić.
Najbardziej jednak niezwykła jest ostatnia scena. Bella wyznajaca Jacobowi miłość!!! I to zdanie "bo zawsze był tylko on" aż kłują w uszy. Ile w nich oddania, a jednoczesnie jak wielki ból zadawała Indianinowi. Chciałoby się płakac razem z nim. A potem ta rozmowa z Edwardem - jego propozycja, żeby troche zaczekała. Ten wydech powietrza z jego ust, jakby naprawde zastanawiał się, jak ubrać mysli w słowa. I to ostatnie zdanie, pytanie, prosba..., na które Bella nie miała odpowiedzi... Mówta, co chceta, ale to mnie też zatkało. Też bym nie wiedziała, jak się zachować, gdyby wampir poprosił o moją rękę. Chociaż odpowiedź nie byłaby trudna
Wiadomo, że muzyka diametralnie różni się od tej na soundtracku do Twilight. Carter miał to coś, ale nie można powiedzieć, że Desplat spartaczył robote, bo motyw z "Dreamcatcher" po prostu mnie rozczula. Niesamowity!!!
Mogłabym pisać i pisać, ale dam tez szansę innym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 10:42, 28 Lis 2009
|
|
|
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 1796
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szprotawa
|
|
Tak, Alice w końcu odezwała się na forum po długiej nieobecności. Obiecuję Wam że koniec już tej przerwy
Nadszedł czas na moją recenzję długo wyczekiwanej drugiej część Sagi Zmierzchu: New Moon'a.
Nie pojechałam na premierę bo nie było miejsc, no i te rozhisteryzowane psychofanki...
Byłam wczoraj w kinie wraz z dwiema kumpelami, bilety rezerwowałam dwa dni przed, byłam w szoku – ani jednego wolnego miejsca! Błogosławić cinemacity.pl! Początek filmu widziałam już na necie więc nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Pomysł z przedstawieniem snu uważam za ciekawy. Od razu zwrociłam uwagę na nową kolorystykę – w końcu Bella nie była bardziej blada od wampira; no i to iskrzenie na skórze Edwarda w końcu je było widać. Następny był Charlie, ojciec Belli miał dużą rolę do odegrania w drugiej części i był bardzo wiarygodny – kupił mnie, a jego tekst o „podrywaczu” był po prostu boski Pierwsza scena w szkole, pierwsze wejście Edwarda? Było super! Krzyk zachwytu u mnie na sali – chociaż nie wiem czemu, może Pattinson zbrzydł, albo ta nowa chaakteryzacja ale w Twiligh'cie przypominał bardziej „młodego boga” jakiego opisywała Meyer. Wejście Jacoba? Śmiech na całe kino, on wyglądał tak pokracznie w porówaniu do wejścia Edwarda. Ta scena z dramatem Szekspira? - no halo! Co to miało być?! - wielki minus, nie podobała mi się. Scena rozstania? Odegrana genialnie, wkurzałam się na moją koleżankę która stwierdziła że jedna wielkia chała, bo Bella powinna coś powiedzieć a nie tylko „Edward, Edward!” Boże, ciesze się że większość z Was, podziela moje zdanie co do tej sceny. Kirstin jako w roli Belli - też udało jej się odtworzyć tą rolę, chociaż uważam że najwięcej talentu w tej części pokazał Taylor. Bella miała wciąż te same miny, zero jakiejkolwiek kreatywności. Pierwsze spotkanie ze sforą? Genialne, psy podbiły moje serce. Jacob był o wiele bardziej odważny niż w książce, te wszystkie jego teksty, nieudane pocałunki – nie urzekło mnie to. Maile do Alice? Ten pomysł spodobał mi się bardzo bardzo – wielki plus. Wypad z Jessica do miasta, Bella wskakującą jakiemuś gościowi na motor? Nie dość że tego w książce nie było, to jeszcze Stewart odegrała to beznadziejnie. „Widzenie” Edwarda, dobry pomysł - można się było lepiej wczuć. Skok z klifu? Krótki taki, ale nie będe narzekać Też fajna scena Nadszedł czas na Volturii – najbardziej udana akcja, chociaż jak Bella uratowała Edwarda – wyobrażałam to sobie inaczej. Jane? Dakota nas nie zawiodła Aro? Jak mogli tak przywódcę wilkołaków na wampira? To się w głowie nie mieści(grał wilkołaka w underworld'zie).Wizja Alice spowodowała falę śmiechu - no nie, jakaś sielanka z taniego filmu z gazetą za 4,99. I te ubrania? No nie, nie koniec wizji!
Ostatnia scena, trochę niby taka łzawa, Jacob fajnie się wkurzył – ale same zakończenie było beznadziejne! Kadr na Edwarda i koniec! No wiem że chcieli zostawić furtkę do Eclipse – ale to była wielka beznadzieja! Zakończenie po prostu zjebane, jakby im się taśma skończyła. Moja ocena? Film niby lepszy od Twilight ale uważam że i tak pierwsze części są zawsze najlepsze, nie wiem czemu – co nie zmienia także faktu że New Moon też bardzo mi się podobał. W skali od 1-10, moja nota to 8/10(odjełam dwa za to zakończenie i monotonność gry aktorskiej Kirsten)
Alice
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|